czwartek, 9 czerwca 2011

Szansa

Poznała świetnego chłopaka. Był naprawdę niesamowity. Jednak wciąż kochała byłego. Nie wiedziała, jak postępować. Umówiła się z nim na randkę. Była podekscytowana. Nareszcie szansa wyrwać się z sideł nieszczęśliwej miłości. Jednak stchórzyła. Nadal kochała tamtego i nie mogła by iść teraz z innym. Na pewno zraniła by go głupim tekstem. Wygadałaby się lub coś... Odwołała więc spotkanie. Chłopak był smutny i zawiedziony. Ona czuła się okropnie. Nie chciała go przecież zranić! Tak bardzo go lubiła. Wieczorem, gdy wciąż widziała, że odpisuje jej zdawkowo i jest smutny, wyłączyła komputer, wzięła bilet, bluzę i pobiegła na autobus. Wysiadła dopiero pod jego blokiem. Poszła pod szare mury i przycupnęła na ławce. Chłopak codziennie o tej porze wychodził na spacer z psem. Westchnęła głęboko. Zmrużyła oczy i nasłuchiwała. Nagle drzwi klatki schodowej otworzyły się i usłyszała kroki oraz kaszlnięcie. Uniosła wzrok. To On. Wstała. Chłopak zerknął w jej stronę i rozpromienił się. Uniósł brwi w geście zdziwienia. Podeszła do niego.
- Przepraszam. Jestem taka głupia. Naprawdę mi zależy, nie wiem czemu się zawahałam. To wszystko przez poprzedni związek. Chłopak mnie zawiódł. - powiedziała i posłała mu uśmiech.
- Ja cię nie zawiodę. - powiedział chłopak.
- Wiem, wiem... Przepraszam.
- Buziak? - zapytał chłopak kokieteryjnie, z błyskiem w oku.
- No pewnie - odpowiedziała z uśmiechem i pocałowała go w ciepłe usta.
Spacerowali razem do późna.

1 komentarz: